MotoGP: mistrzowie ¶wiata podzieleni w sprawie kary dla Zarco [VIDEO]
W czasie ostatniego GP Czech w Brnie Pol Espargaro zderzył się z Johannem Zarco, przez co zakończył wyścig w żwirze. Francuz został ukarany za ten incydent, co wzbudziło spore kontrowersje. W sprawie wypowiedzieli się również mistrzowie świata - Casey Stoner i Jorge Lorenzo, którzy zaprezentowali dwa zupełnie odmienne punkty widzenia.
Ostatni weekend wyścigowy w Brnie okazał się wspaniały dla ekipy KTM, ale koszmarny dla Pola Espargaro, który jest filarem wysiłku tej fabryki w MotoGP od momentu jej dołączenia do klasy królewskiej w 2017 roku. Hiszpanowi, pomimo znakomitego tempa, nie było jednak dane powalczyć o pierwsze zwycięstwo, które ostatecznie stało się udziałem jego debiutującego kolegi Brada Bindera. Jadąc na trzeciej pozycji Pol szerzej wszedł w zakręt, a wracając na swoją nitkę zderzył się z trzymającym ciasną linię Johannem Zarco i wyleciał na pobocze.
Sędziowie ukarali Francuza przejazdem przez "long lap", czyli specjalnie oznaczoną szerszą linią w jednym z zakrętów. Zarco wykonał go absolutnie perfekcyjnie, jak od cyrkla, trzymając się na centymetry wymalowanej linii, co pozwoliło mu wrócić na tor na tej samej pozycji przed Fabio Quartararo i wywalczyć podium. Przez decyzję sędziów stracił jednak teoretyczną szansę walki z Franco Morbidellim o drugie miejsce.
Obaj uczestnicy zdarzenia twardo trzymają się swoich stanowisk. Pol Espargaro powiedział, że nie miał szans widzieć Zarco, a ten o tym doskonale wiedział, jednak twardo trzymał swoją linię i nie odpuścił. Z kolei zdanie Zarco nie wymaga tłumaczenia: "We are racing, not dancing".
O całej sprawie wypowiedzieli się również w mediach społecznościowych byli zawodnicy i mistrzowie świata, Casey Stoner i Jorge Lorenzo. Australijczyk uznał wypadek z zwykły kontakt w czasie wyścigu i nie przebierał w słowach pisząc, że decyzja o przyznaniu kary Zarco była "haniebna":
To haniebne MotoGP! Zarco nie zrobił nic złego, jeśli wyjeżdżasz szeroko, nie możesz oczekiwać, że wrócisz do krawężnika bez nikogo. Okropny ruch sędziów.
Z kolei Jorge Lorenzo, gratulując KTM, Binderowi oraz kierowcy testowemu Daniemu Pedrosie efektów ich pracy, przyznał jednocześnie rację sędziom:
Ten z przodu powinien mieć zawsze pierwszeństwo (tym bardziej jeśli nie widzi nadjeżdżającego z tyłu). Obowiązkiem kierowcy jadącego z tyłu jest próba wyprzedzenia bez narażania zawodnika z przodu. Jeśli narazisz go na ryzyko i upadnie, zostaniesz słusznie ukarany. Pol wyszedł tylko kilka metrów poza swoją trajektorię, Zarco to wykorzystał wiedząc, że Pol będzie wracał. Nie mógł się powstrzymać i przycisnął mocniej.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze